Natrafiłam na taki cytat w internecie i wybuchłam (gromkim i gorzkim) śmiechem. Jakie to prawdziwe! W końcu piątek. Jutro będę mogła spokojnie popracować. Bez maili, które wytrącają z rytmu. Bez telefonów. Bez deadlinów, bo do poniedziałku przecież daleko. No i z ulgą, że robię coś ponad i w tygodniu będzie mi lżej.Czytaj więcej
Najnowsze komentarze