Życie copywritera nie jest usłane tulipanami. Co to to nie! Są plusy i minusy – jak wszędzie, jak w życiu. A że ja z natury jestem optymistką, nie będę nikomu mówić o konkurencji, która pisze teksty za 50 groszy (brutto!), o klientach, którzy są różni i o pisaniu 500-tnego opisu lodówki. Nie mogę narzekać. Wiedzie mi się bardzo dobrze i jest kilka rzeczy, które ja i pewnie każdy copywriter w swoim życiu zawodowym bardzo docenia. Oto kilka z nich:
Copywriter i życie pod palmami
O tak! Możliwość łączenia pracy z pasją podróżowania to jedna z najlepszych zalet tego, co robię. Nie jest to oczywiście zarezerwowane tylko dla osób uprawiających copywriting – każdy freelancer może robić coś takiego. Ja aktualnie pracuję i żyje w orientalnej Azji. Nie wierzycie? Sprawdźcie mój Instagram! 😉 Bardzo chwalę sobie taką wolność, która jest spełnieniem moich marzeniem i głównym motorem wielu moich działań zawodowych.
Szef? Jaki szef?!
Nie mam szefa, mam klientów. Oczywiście, klienci też są różni. Ale że każdy copywriter ma ich kilku, to jeśli relacja zaczyna zgrzytać, można bez żalu się pożegnać z niewygodnym jegomościem. Osoby, które pracują na etacie mają o wiele większy problem. Podobnie jest z poczuciem bezpieczeństwa – mało prawdopodobne, że jako freelancer nagle stracisz wszystkich swoich klientów. Może dwóch, trzech max, ale wszystkich? Naraz? Wątpliwe. Natomiast kiedy jesteś na etacie nie znasz dnia ani godziny. Niestety.
To twój stateczek
Kiedy jesteś na swoim masz zawsze wiele do zrobienia. Szukanie klientów, praca nad zleceniami, reklama, własne projekty, bycie na czasie, szkolenia i konferencje. Nikt tego za Ciebie nie zrobi – to w jakim kierunku idzie Twoja kariera i działalność, zależy tylko od Ciebie. To często stresujące, często męczące i trudno czasem o normalny work-life balance, ale ja to lubię. Czuję, że cały czas się rozwijam. I jestem dumna z moich osiągnięć.
Copywriter pracuje kiedy chce
To kolejna, totalnie ekstra cecha tego zawodu i każdego innego freelancerskiego fachu! Źle się czuje? Robię sobie herbatę, owijam się kocem i odpoczywam. Koleżanka zaprosiła na kawę o 12 w południe? Idę! Impreza się przeciąga? Nic nie szkodzi, nie muszę przecież wcześnie wstawać. Mogę w każdej chwili opuścić to biurko i pójść na spacer do parku. Czy jak w moim przypadku, pójść na plażę.
Pisanie jest ok!
Opisy produktów, artykuły tematyczne, teksty na strony www? Lubię to! Oczywiście zawsze jest lepszy lub gorszy dzień, produkt fajny i ten gorszy, ale i tak i tak, pisanie nigdy nie było dla mnie problemem. Dlatego nawet jeśli temat nie jest specjalnie porywający, nie mam z tym problemu – ważne, żeby klienta biznes rósł. I to jest fajne.
A jak u Was?
Za co lubicie to, co robicie? 😉
Zostaw komentarz