Tak, wiem – temat aplikacji pojawia się w zasadzie na każdym blogu, niezależnie od tematyki. I nie odkryję pewnie Ameryki kolejnym takim postem. Zauważyłam jednak, że sama zawsze czytam takie artykuły i szukam w nich czegoś nowego. Nie może więc zabraknąć tego tematu i tutaj. Kto wie? Może znajdziecie coś dla siebie?
Freelance to nie przelewki. Jesteś sam sobie szefem. Wymagasz od siebie za dużo lub za mało, walczysz z rozpraszaczami i kolejną kawką, tworzysz listy zadań, reklamujesz się, pozycjonujesz, szukasz klientów, robisz wrażenie. Tak… Na „robieniu wrażenia” spędzasz prawie tyle samo czasu, co na zleceniach. Aplikacje to nie tylko moda. To naprawdę skuteczne sposoby na to, żeby samemu zarządzać swoim czasem. Z kilkoma podstawowymi w ręku poczujesz się jak z prywatną sekretarką. Jakie polecam po testach na własnej, freelancerskiej i zabieganej, skórze?
Any.do
Czy widzieliście widget Any.do? Jest piękny! Minimalizm, estetyka – cudo. Wyświetla wszystkie moje zadania, wszystko co planuję każdego dnia. Wystarczy chwila i już mam wszystkie taski skrzętnie zanotowane. Wystarczy, że spojrzę w wyświetlacz mojego telefonu i wiem, co mam robić. Wygodne, prawda? I wiecie, wiecie co? Co najbardziej lubimy w notowaniu zadań na karteczkach, notesach, kalendarzach? Oczywiście wykreślanie. Te uczucie, kiedy możesz skreślić kolejne cholerstwo z tej listy. Duma, ulga, coś jeszcze? Twórcy Any.do doskonale to rozumieją – wystarczy, że przejdziesz palcem po zadaniu i też będzie skreślone. Jest moc!
Evernote
Znacie to uczucie, kiedy przychodzi TA MYŚL? Pomysł, natchnienie? Śpiesz się kochać pomysły, tak szybko uciekają. Do tego właśnie wykorzystuje Evernote. Tak wiem, to nie tylko notatki, to konferencje, załączniki, to machina, kombajn pracy. Ale ja mam go właśnie dlatego. Ilekroć w autobusie, w kolejce, przy kolacji, w codziennej sytuacji, wpadnę na jakiś genialny pomysł, zaraz go notuję. Tworzę listy działań, plany i wszystko, co zaprząta mi głowę. Notuje pomysły na artykuły dla klientów, opisy produktów – wszystko o czym śni copywriter. I dzięki temu zaprząta mi głowę mniej. To taka myślodsiewnia Dumbledore w wersji dla mugoli.
Asana
Wykorzystuję ją do pracy z moimi klientami, ale nie tylko. Asana, to w zasadzie nie aplikacja, choć jest dostępna również w wersji na Android. To program do zarządzania zadaniami w firmie lub innej grupie osób. Ustalacie projekty, zadania, załączacie pliki, dzielicie między sobą, komentujecie i wiele, wiele innych. Wszystkie pomysły w jednym miejscu. Szczególnie ważne, kiedy macie jakieś złożone projekty, wymagające wielu różnych zadań lub pracujecie na odległość. Wiem, że jest wiele podobnych aplikacji, ale z nich nie korzystałam, bo Asana jest wszystkim czego potrzebuję. Do tego naprawdę dobrze wygląda, a estetyka jest dla mnie ważna. Naprawdę polecam!
Cal
Cal to siostra Any.do. Jest kalendarzem z zadaniami. Pięknym, ilustrowanym. Gdyby nie brak widgetu, który tam kocham w Any.do, miałabym tylko jego. Można je ze sobą zsynchronizować i wszystko śmiga. Kolejne zadania dodaje się w mgnieniu oka, możecie wybrać kategorię zdjęć (kuchnia, podróże, technologie), ustawiać spotkania i czas realizacji. Cal łączy się również z Evernote, więc możecie mieć wszystko w jednym miejscu. Do zadań nie potrzebujecie już nic więcej.
Copywriter, programista, grafik, social ninja?
Każdy freelancer, jak i również każdy kto posiada własną działalność musi codziennie walczyć z niekończącą się listą zadań i własną motywacją. Warto na bieżąco szukać nowych sposobów na siebie samego. Kij czy marchewka? Zadecydujcie sami.
Zostaw komentarz